W 1967 roku Roland Barthes mówił, że „za narodziny czytelnika trzeba będzie zapłacić śmiercią autora”. Ale kiedy sztuczna inteligencja stawia pierwsze kroki w pisaniu fikcji, wydaje się, że technologia może pewnego dnia sprawić, że metafora Barthesa stanie się aż nazbyt realna.
AI nieustannie i nieodwracalnie zbliża się do napisania spójnej powieści. Firma ScriptBook opracowuje sztuczną inteligencję do pisania scenariuszy filmowych. Według przedstawicieli firmy, do 2025 roku algorytmy będą pisać scenariusze lepsze od pisanych przez ludzi. Jeśli istnieje możliwość uzyskania przyzwoitego scenariusza ze sztucznej inteligencji, to powieść skomponowana przez maszyny nie może być daleko w tyle. Literaturze potrzebne są dwa serca: serce autora i serce czytelnika, jednak gdy w przyszłości trafisz na półce powieść nieznanego autora i stwierdzisz, że jest naprawdę dobra, to czy książka stanie się mniej poruszająca, gdybyś się dowiedział, że została stworzona przy użyciu przełomowej sztucznej inteligencji? W końcu wg Barthesa „to język mówi, a nie autor. Pisarz może jedynie naśladować gest zawsze wcześniejszy, nigdy oryginalny”.